Świat jest taki ciekawy!

Na spacerze czteroletnia dziewczynka wspina się na górę kamieni. Mama przestrzega:
– Nie skacz po mokrych kamieniach, bo się poślizgniesz i spadniesz!
Dziecko nie słucha. Kilka razy się potyka, ale to nie powstrzymuje go przed podejmowaniem dalszych prób. W końcu osuwa się z wysoka i uderza, więc płacze.
Mama mówi:
– Dlaczego nie słuchałaś mamy? Spadłaś i teraz boli i płaczesz.
– Mamo, ja nie słuchałam, bo ŚWIAT JEST TAKI CIEKAWY, A JA TAK LUBIĘ ROBIĆ NOWE RZECZY!
To dziecko boleśnie doświadczyło konsekwencji swego działania. W przyszłości bardziej świadomie podejmie decyzję o ryzyku i prawdopodobnym bólu, a zarazem będzie sprawniej się poruszać się po mokrych kamieniach. Nauczyło się z nimi obchodzić i zaspokoiło ciekawość. Będzie bezpieczniejsze.
Ale my nie pozwalamy dzieciom SIĘ uczyć. Hamujemy ich poznawanie świata: „Bo się pobrudzisz, co ludzie powiedzą, tak nie wypada, to głupie, po ci to, daj mi spokój, to śmieszne, zrobisz sobie krzywdę”.
Czy my, dorośli, lubimy jeszcze robić nowe rzeczy? Nowe – znaczy kreatywne. Kreatywne – znaczy nieznane. Nieznane – znaczy nie wiadomo, jaki będzie wynik. Może się nie udać.
A jak się nie uda?
Czy to będzie wstyd, porażka, kompromitacja, poczucie winy, wyrzuty, krytyka, szydzenie, wyśmiewanie się?
A może ważna nauka, że nie tędy droga? Albo tędy, ale w innych okolicznościach? Istotne doświadczenie, którego inni nie mają i są o nie ubożsi?
Może „porażka” to nowa wiedza, budująca zaufanie do siebie, że sobie poradzę, że umiem się poruszać w obszarach, o których inni nie mają jeszcze pojęcia?
Idą czasy, kiedy nie da się korzystać z historii (bo takiej jeszcze nie było) ani z doświadczenia przodków. Wielkimi krokami nadchodzą postęp i wielkie zmiany, wymagające przystosowania się do nich. Nie będzie schematów postępowania ani wytyczonych ścieżek. Trzeba będzie szukać nowych i radzić sobie metodą prób i błędów. Poradzą sobie ci, którzy nie boją się uczyć, czyli popełniać błędów.
Za nimi chyłkiem będą podążać krytykanci i prześmiewcy.
Gdyby tak w szkole, zamiast na czerwono podkreślać błędy, nauczyciele zaczęli na zielono zaznaczać to, co dziecko bardzo dobrze zrobiło…
Zamiast mówić „udało ci się!”, chwalili je: „zrobiłeś/łaś to, dokonałaś/łeś tego!”.